-
Ostatnie wpisy
Kategorie
Archiwa
sklep z chustami, nosidłami i lalkami treningowymi
szkolenia dla rodziców
szkolenia dla specjalistów
marzec 2023 P W Ś C P S N 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 Najnowsze komentarze
- Maja - urodziny
- jusiaa - Wisiadło kontra nosidło
- mamaga - fotoreportaż z Ciechocinka
- dudzin - fotoreportaż z Ciechocinka
- lolkak - fotoreportaż z Ciechocinka
do posłuchania – Anna Maria Jopek, Tam, gdzie nie sięga wzrok
Zaszufladkowano do kategorii muzyka
Dodaj komentarz
do posłuchania – Anna Maria Jopek, Na dłoni
Zaszufladkowano do kategorii muzyka
Dodaj komentarz
Kawa w filiżance

filizanka traktuje mnie jak księżniczkę
elegancko siorbię przestygniętą kawę
gdy gorąca zbyt wiele do opowiadania było
brąz pod pianką to smaczny artysta
maluje wąs pod nosem i wzorek na bluzce
ta plama ma kształt PRAWDY

Zaszufladkowano do kategorii poetycko
Dodaj komentarz
Bój

ja się boję
ty się boisz
on ona ono się boi
my się boimy
wy się boicie
oni one się boją
boję boisz boi się boju
Zaszufladkowano do kategorii poetycko
Dodaj komentarz
Piłka jest okrągła?

grasz w siatkę? Rybo?
dowiesz się czy trzepotanie wzmacnia ciało
posmakujesz powietrza może polubisz
*
grasz w kosza? Smieciu?
wolisz leżeć na łące, w lesie, trawie
kąpać się w słońcu i spojrzeniach przechodniów
zwyczajnie trwać bez pośpiechu
*
a ty grasz w piłkę? Drzewo?
to taka mała piła
dowiesz się jak głęboko masz serce
i czy ono krwawi gdy rozdarte
czy tylko patrzy ślepogłuchoniemo
łapiąc ostatnie soki
zastygając w zdziwieniu
jak łza z żywicy
poczuwszy hałas
imiesłowów w lesie
Zaszufladkowano do kategorii poetycko
Dodaj komentarz
Wymiary zycia

Życie może mieć wiele wymiarów. Albo niewiele.
Jeśli opierasz się bardzo mocno na kimś, będzie ci na początku łatwo rosnąć. Ale wszystko ma swoją cenę! twoje życie przyjmie kształt tego kogoś. Zamiast popracować nad mocą korzenia gdy twoje ciało jest jeszcze małe, od razu rozwijasz korone. Niestety słaby pień sprawi , ze mimo rozpostartych gałęzi nigdy nie będziesz w stanie żyć samodzielnie. A im większe masz gałęzie, tym bardziej pewne, ze jeśli podparcie zniknie, ty znikniesz wraz z nim. Jeśli podparciu odechce się podpierać, umrzesz. Twoja sila to jego siła. Bez niego nie istniejesz. Masz kształt ściany na którą się wspięłaś. Jesteś płaska, dwuwymiarowa.
Żeby się uwolnić musiałabyś odciąć swoje rozłożyste gałęzie, pozostawić tylko ten kawałek siebie który jest niezbędny do przetrwania. Cięcia kaleczą , cierpienie jest ogromne. Dławisz się, łzy ciekną strumieniami.!
Może się nie udać przetrwać tego cięcia. Ale jeśli przetrwasz – wzmocnisz korzenie, pień i wypuścisz nowe gałęzie, liście..
Gdy polegasz na sobie, twoje życie ma więcej wymiarów. Zyskuje głębię, to trzeci wymiar. I możesz się swobodnie odwracać do odżywczego słońca, poruszać na wietrze. To już czwarty! Nawet gdy jesteś w ślepej uliczce. Czasem gdy wiatr jest bardzo duży, może cię potarmosić, może nawet złamać. Wszystko ma swoją cenę.
Wolność kocham i rozumiem. W głębi jestem drzewem. Wieje.

Zaszufladkowano do kategorii kobieta
Dodaj komentarz
do posłuchania – Yael Deckelbaum / Women of the World Unite
Zaszufladkowano do kategorii muzyka
Dodaj komentarz
Kobieca decyzja, kiedyś mówiło się na to „męska”

W kręgu wartości w którym sie urodziłam, lojalność to jeden z kluczowych składników przyzwoitości. Nie da się być przyzwoitym nie będąc lojalnym.
Ale trudno być lojalnym wobec wszystkiego i wszystkich. Podejmujemy rożne zobowiązania czasem świadomie, czasem zupełnie nie. Przypadkowość – z punktu widzenia naszych wyborów – jest wpisana w nasze życie. Kochać Polskę mam, bo się tu akurat urodziłam. Dbać o rodzinę mam, bo się w niej akurat urodziłam. Szanować księdza mam, bo akurat zostałam ochrzczona jako niemowlak. Dzielić się zabawką w piaskownicy mam, bo akurat to dziecko które przyszło chce się nią pobawić. Odrabiać prace domowe, jeść i sikać na dzwonek mam, bo akurat szkoła jest w modelu pruskim. Szanować nauczycieli mam, bo akurat oni zatrudnili się w szkole w moim rejonie. Mieć piątki mam, bo akurat czerwony pasek to szczyt osiągnięć dziecka w wieku szkolnym w moim kraju. Dać buziaka cioci mam, bo akurat jest moją ciocią i chce buziaka. Pójść na spacer mam, bo akurat mama czuje się dobrą matką gdy wyprowadza dzieci na spacer. Wziąć ślub mam, bo akurat w tym wieku młodzi dorośli powinni wziąć ślub. Dzieci mieć mam, bo akurat takie jest oczekiwanie wszystkich dookoła i wyrażają je śmiało. Dobrą córką, dobrą żoną, dobrą matką, dobrą panią domu, dobrą synową, dobrą pracownicą, miłą klientką, uczciwą podatniczką być mam, bo tak trzeba. Taką nie za ładną , bo pustak i kusi do gwałtu, ale tez nie za brzydką, bo niezadbana i nikt jej nie zechce. Taką nie za chudą bo sama skóra i kości , i nie za grubą bo pasztet. Taką nie za samodzielną bo co to za kwestionowanie decyzji innych, i nie za nieporadną bo zakupy i dzień dzieciom trzeba dobrze zaplanować. Taką nie za mądrą bo co się pcha za wysoko i nie za głupią bo rozumieć ma gdzie jej miejsce.
Cała ta lojalność polega na nieodmawianiu. Nieodmawianiu SIEBIE.
SIEBIE.
W moim kręgu kulturowym lojalność wobec SIEBIE samych nie jest w cenie. Oznacza zdradę. Zdradę tego, do czego formatował nas system.

Zatem pozwalam sobie być zdrajcą. Pozwalam sobie stać za sobą, być lojalna wobec siebie, bronić siebie, być dla siebie kimś ważnym, najważniejszym. Pytać siebie, czy w danym teraz chcę być dobrą „w dowolnej roli”, czy to teraz nie kłóci się z lojalnością wobec mnie samej. Wiem, że ludzie oczekujący, że będę dobra w różnych dla nich rolach poczują się zranieni, a ja będę za to odpowiedzialna. Zranieni będą tym bardziej, im dłużej udawałam przed nimi i samą sobą kogoś kim bardzo chciałam być, ale nie byłam. Kogoś, kim chcieli żebym była, a ja nie umiałam odmówić im siebie. Zmierzą się z tym, kim jestem, oby w poczuciu lojalności do siebie samych. Wybiorą najlepszą dla nich drogę i poniosą tego konsekwencje. Tak jak ja. Jestem gotowa być silniejsza niż własny strach. Gdy jestem silniejsza, cały wszechświat ma się lepiej.

Zaszufladkowano do kategorii kobieta
Dodaj komentarz
Kolonie 1984 w Swierklańcu


Pierwsze kolonie w życiu. Tego się nie zapomina.. a może? Byłam w okolicy, więc wybrałam się na wycieczkę do miejsca mojej pierwszej przygody. Znalazłam ulicę, znalazłam dom… nie jestem pewna czy to ten obiekt, bo zespół pałacowo-parkowy uległ rewitalizacji dzięki pokaźnym środkom unijnym, toteż wszystko wygląda bardzo inaczej niż kiedyś 😉 ale nawet jeśli to nie on, to ja będę wierzyć, że to on! ten styl, te podjazdy po bokach… Szkoda, że głównie z kolonii pamiętam dyskoteki, na których się wstydziłam, oraz jedną Kaśkę co dostała pierwszej miesiączki chociaż miała dopiero 8 lat. Przypomina mi się też Marzenka, która postanowiła zrobić pranie i w tym celu założyła na siebie wszystkie brudne ubrania i weszła do wanny wypełnionej wodą. Jak zakładała te ubrania i wchodziła do wanny to było całkiem śmiesznie, ale potem wszystkie wychowawczynie były zaangażowane w zdejmowanie z Kaśki kolejnych warstw mokrych ubrań, wtedy najmniej śmiała się Kaśka, bo to trochę bolało, bo to był okres niedoborów, więc panie bardziej starały się dbać o te ubrania niż o Kaśkę.


Okazało się, że było tam też jezioro. Kompletnie go z 1984 nie pamiętam, ale tym razem podarowało mi wspaniałe doświadczenia – było całkowicie zamarznięte i nieruchome podczas gdy w sąsiadującym parko-lasku krzyki ptactwa i szmer potoczku, a wszystko przy 19 st.C. mimo, że to luty!
.
Były tam bardzo dziwne rzeźby. A Słońce postanowiło sprawdzić, czy iluminacja jaką doda do moich zdjęć będzie co najmniej tak piękna, jak jej światło odbite od Księżyca. Słońce jak zwykle nie nawaliło!
.
.

.
Natomiast bobry świerklanieckie jakieś nie za mądre. Ten który obgryzał ścięte drzewo zorientował się dość późno 😀

Zaszufladkowano do kategorii podróże
Dodaj komentarz