
Hostel. Niewielki pokój ogrzewany przez 34 rozpalone żeberka. Nawet stałe otwarcie okien przy -14 na dworze nie pozwala spać pod przykryciem. Upaaaał. Odgłosy ruchu ulicznego śmiało wpadają przez okna, od 5 rano tramwaje głośno i wyraźnie obwieszczają nazwę przystanku pod moim oknem. Dźwięki przedostają się przez otwarte okna zdecydowanie łatwiej niż chłód. Gdyby było lato bez covida do 5 rano słychać by było imprezowiczów imprezujących, lub wracających z imprezy. Dopiero potem zaczęłyby swoją opowieść tramwaje.
Jeśli masz czegoś za mało, czujesz brak, tęsknisz za nadmiarem. Jeśli masz czegoś za dużo, czujesz brak, tęsknisz za niedostatkiem. Gdy jest lato, chcesz zimy. Gdy jesteś mały, chciałbyś być duży. Gdy jesteś stary, chciałbyś być młody. Gdy jest spokojnie, tęsknisz za przygodą. Gdy dużo się dzieje, tęsknisz za spokojem. Tęsknisz za czymś, albo nie możesz się doczekać. A gdyby tak żyć tu i teraz? przyjąć to co jest, bez czekania, bez gdybania…
