
Jestem unieruchomiona w warsztacie samochodowym. Czekam na zastępczego dżipa. I oglądam telewizję śniadaniową, bo jest włączona i nie da się nie oglądać. I moja opinia o ludzkości pikuje w dół 😞 serio jesteśmy takimi płytkimi głupkami, którzy marnują jedyne życie jakie mają na gapienie się ta takie miałkie pierdoły? Cos poszło nie tak. Kurwa mać, jest źle…
Każdy ma tylko jedno życie, jednorazowy czas. Czas to jedyny zasób nieodnawialny. Ta sekunda, ten moment… znika bezpowrotnie. Nie da się tego odtworzyć. Mamy do przeżycia ograniczoną ilość czasu. Na początku wydaje się, że jest go bardzo dużo, potem okazuje się, że przyspiesza i jest go coraz mniej. A ten co minął nastraja do przemyśleń typu „żałuję, że zrobiłam…”, albo jeszcze gorzej „żałuję, że nie zrobiłam…”
A przeszłości nie zmienisz. Masz wpływ tylko na to co teraz. To co robisz teraz może mieć wpływ na to co będzie w przyszłości, ale przyszłość przecież nie istnieje, tak samo jak przeszłość. Istnieje chwila obecna. Przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie ma. Życie przeszłością niesie żal, życie przyszłością niesie strach. Tylko życie teraźniejszością, chwilą obecną pozwala doznać ulgi i spokoju.
A więc teraz i tutaj siedzę i czekam na zastępczego dżipa. Fotel jest dość wygodny. Kawa trochę kwaśna, ciepła. Za mną telewizor coś gada. Siedzę do niego tyłem i oglądam innych klientów, kilka osób, które coś załatwiają. W tej chwili oddychają , trawią, ich serca biją, krążki międzykręgowe się degenerują, coś ich boli albo nie boli. Przyszli skądś i dokądś odejdą. Oddychamy tym samym powietrzem przez chwilę i to nas połączy niby na zawsze. Ale ta chwila minie , za 7 lat wszystkie komórki naszego ciała wymienią się i po tym wspólnym oddychaniu nie będzie śladu. Jedyny ślad po tym wydarzeniu będzie w tym wpisie, ale kto niby miałby go czytać? A jeśli – ty, który to czytasz poczuj jak oddychasz, jak twój brzuch porusza się w powolnym rytmie, sprawdź czy oddychasz głęboko czy płytko, ale nie ingeruj w to. Po prostu to obejrzyj, dowiedz się i przyjmij. Powietrze które wchodzi do twojego nosa jest chłodne czy ciepłe? A to które z niego wypływa jest ciepłe czy chłodne? Jak to czujesz? A jak czujesz swój pępek? A lewą pachę? Pewnie dawno nie kontaktowałaś/kontaktowałeś się ze swoją lewą pachą. Gdyby cię bolała, zwróciłbyś na nią uwagę, ale jeśli po prostu jest, nie odczuwasz jej istnienia. A bez niej nie byłbyś całością. Ciałością.
tu i teraz.