
Jeśli wejdziesz między wrony musisz krakać jak i one. Stare przysłowie. Kluczem do jego zrozumienia jest słowo musisz. To, że musisz, nie oznacza że nie masz wyboru. Musisz oznacza tylko tyle, że jesteś zmuszany, nakłaniany do czegoś. Jeśli nie dopasujesz się do grupy, w której wybrałeś żyć, będą próbowali ciebie rozdziobać, aby nadać ci swój format. Nie dlatego, że cię nie lubią, ale w imię spójności grupy i przetrwania. Zaczynasz krakać, początkowo niechętnie i z trudnością, może nawet obrzydzeniem, ale w imię poczucia przynależności i bezpieczeństwa przyzwyczaisz się i zapomnisz jak to jest nie krakać. Możesz też być w grupie i próbować nie krakać, mówić swoim głosem, ale to sprawi że pozostaniesz outsiderem, wciąż dziobanym, z wiecznie krwawiącymi ranami i coraz grubszym pancerzem ochronnym, który zdejmujesz tylko w samotności by pozwolić wypłynąć łzom żalu i bezsilności. Możesz też zaryzykować i odlecieć, wyjść spomiędzy wron.

Jeśli odlecisz zbyt szybko, przedwcześnie, poczucie winy może cię zabić. Albo mróz i brak jedzenia. Albo smutek. Możesz jednak poczekać aż dojrzejesz i odlecieć świadomie, wtedy zachwycisz się wolnością i samym sobą. Tak cudownie jest w locie krakać po swojemu!
